Miałam przyjemność na początku roku odwiedzić Gruzję. Kraj zrobił na mnie ogromne wrażenie, przede wszystkim kulturowo i gastronomicznie. Feria kolorów i smaków okraszona niesamowitą pokorą dla tradycji. A pod względem architektury? Budownictwo zaskoczyło mnie jeszcze bardziej i myślę, że to co zobaczyłam w żadnym innym miejscu na świecie
nie miałoby racji bytu. Jednym zdaniem: było tak brzydko, że aż ładnie :P
Mix wszystkiego, co można zrobić w architekturze, na każdym kroku zamiłowanie do szkła
i obłych kształtów, betonoza, a to wszystko na tle zabytków klasy Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.
Ryszard Kapuściński
Gruzję trudno zrozumieć bez choćby ramowego poznania Kościoła Gruzińskiego.
Gruziński Kościół Prawosławny, oficjalnie nazywany Gruzińskim Kościołem Prawosławnym
i Apostolskim jest jednym z najstarszych Kościołów chrześcijańskich na świecie. Został założony w I wieku n.e. przez apostoła Andrzeja, stanowiącego pierwszą główną rolę religii Gruzji.
Jakie są pozostałe? O nich raczej nie usłyszymy w polskiej szkole.
Drugą ważną rolę odegrała św. Nino, którą Gruzini nazywają chrzcicielką Gruzji, ponieważ dzięki niej w IV w. ochrzczono wschodnią część kraju, określaną wówczas królestwem Kartlii. Trzecia rola przypadła Trzynastu Ojcom Syryjskim, mnichom z VI wieku, którzy nauczali i sprowadzili do kraju kult monastyczny.
Wielu podróżników męczy zwiedzanie wszystkich kamiennych cerkwi, katedr i klasztorów. Sama przyznam się, że miałam kryzys po kolejnej z rzędu świątyni. Z drugiej strony
ich architektura nadaje krajobrazom kraju szczególny charakter. Trudno wyobrazić sobie współczesną Gruzję, gdyby ta wieki temu nie przyjęła chrześcijaństwa jako religii państwowej. Wiara wywarła ogromny wpływ nie tylko na wygląd kraju, ale również na inne aspekty życia mieszkańców.
Gruzińskie kościoły są charakterystyczne i monumentalne. Stoją na planie krzyża wpisanego w kwadrat, mają trzy lub cztery absydy oraz kopułę nad skrzyżowaniem naw.
W pierwszych stuleciach powstawały typowe konstrukcje bazylikowe, a potem rozwinął się niepowtarzalny styl kopułowo-krzyżowy.
Zatem wiadomo już, że architektury sakralnej jest w Gruzji dużo. Kilka obiektów jest bezcennych i wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
A wiecie, że dołączenie do tego zacnego grona zabytków nie jest na stałe?
Tak, można zostać usunięty z listy! Jeśli renowacja zabytku zostanie przeprowadzona
w sposób mocno naruszający jego historię. Tak się stało z bezcenną Katedrą Bagrati
w Kutaisi (pierwsze dwa zdjęcia u góry). Symbol gruzińskiej państwowości położony
na szczycie wzniesienia nad brzegiem rzeki Rioni w 1994 roku został wpisany
na prestiżową listę. W 2008 roku rozpoczęto rekonstrukcję budowli wbrew opinii UNESCO, która apelowała, by "nie naruszać historycznej autentyczności katedry i pozostawić
ją w stanie niezmienionym jako ruinę". Prace budowlane spowodowały, że w 2010 roku UNESCO umieściło Bagrati na Liście Dziedzictwa Zagrożonego, a w rezultacie ukończonych w 2012 roku prac rekonstrukcyjnych, 10 lipca 2017 roku katedra została usunięta z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO.
W Gruzji zachowało się kilka bezcennych zabytków skalnej architektury - skalne miasta. Jednym z najciekawszych jest Upliscyche (czeka na wpisanie na listę UNESCO, jest rozpatrywane przez gremium). Starożytna osada zbudowana została na lewym, wysokim
i skalistym brzegu głównej rzeki kraju - Kury. Powstanie zabudowań datuje się od V wieku p.n.e do póżnego średniowiecza. Zabudowania są mieszanką unikatowych stylów Iranu
i Anatolii oraz architektury pogańskiej i chrześcijańskiej. Można zobaczyć
tu przedchrześcijańskie pozostałości pieczar mieszkalnych i świątyń. Do miasta prowadzi sekretny tunel, którym mieszkańcy w czasie najazdów mogli ewakuować się nad rzekę.
Na koniec tytułowy "gruziński mix" czyli stolica kraju - Tibilisi. Miasto architektonicznych kontrastów urzekające ściśniętą w wąskiej dolinie starówką z ażurowymi balkonami
w wiekowych domach, świątyniami najważniejszych religii świata, łaźniami, współczesnymi szklanymi domami i górującą nad wszystkim cytadelą.
Gruzja zawsze stała okrakiem pomiędzy Europą i Azją. Tibilisi pomimo swoich sporych rozmiarów, zachowało swojskiego i małomiasteczkowego ducha. Ma w sobie dużo Starego Kontynentu, bo chociażby podwórka przypominają te włoskie z wewnętrznymi dziedzińcami, na których toczy się niespieszne życie mieszkańców. Ażurowe balkony przywołały we mnie wspomnienia z uliczek Malty, ale zapuszczając się w zaułki starówki, można poczuć klimat dalekiego wschodu.
No i oczywiście okrasić to trzeba współczesnymi budowlami zakochanymi w szkle, metalu
i betonie. Po dojściu do władzy Micheil Saakaszwili rozpoczął program modernizacji kraju. Jednym z punktów jego ambitnych planów są inwestycje budowlane. I tu świetnym przykładem jest futurystycznie wyglądający Most Pokoju z 2010 roku. Prześmiewczo nazywany przez mieszkańców "podpaska" budzi spore kontrowersje. Zarzucano konstrukcji, że jej kształt nie pasuje do historycznej zabudowy miasta i wygląda kiczowato.
Na przedmieściach miasta zaś królują betonowe, socrealistyczne osiedla, które im dalej
od centrum zamieniają się w skromne pozbijane z dostępnych materiałów chatki. Bez nich obraz stolicy Gruzji byłby nie pełny.
Gruzini uwielbiają wszelkiego rodzaju lampki i reflektory, dlatego Tibilisi robi niesamowite wrażenie nocą. Kontrasty się rozmywają a stolica zachwyca.
Kto domu nie budował,
temu wydaje się, że ściany same z ziemi wyrosły.
przysłowie gruzińskie
Władze Gruzji świadomie traktują architekturę jako narzędzie propagandowe. Kolejnymi inwestycjami publicznymi chwalą się rządowe strony. Kraj stał się miejscem, w którym
ze starymi budowlami sąsiadują ikoniczne współczesne zabudowy. Sąsiedztwo to jest często trudne, a nowe twory nie wpisują się do otoczenia, bo równie dobrze mogłyby powstać w jakimkolwiek innym współczesnym mieście. Także dlatego Gruzja jest dla mnie tak fascynującym miejscem, gdzie w miastach stara architektura mixuje się ze współczesną.