top of page
  • Zdjęcie autora: Joanna Pytlewska-Bil
    Joanna Pytlewska-Bil

Czy istnieje coś takiego jak brzydki dom/mieszkanie? Od razu odpowiadam Wam, że nie! Jest tylko przestrzeń źle zaprojektowana, zapomniana i zniszczona. Wiele osób boi się rynku wtórnego, bo nie ma wizji na zmianę "ruinki" w perełkę. Taka inwestycja wiąże się też z większym nakładem pracy i pieniędzy. Ale z drugiej strony zyskujemy niepowtarzalne przestrzenie najczęściej w świetnej lokalizacji, już z wybudowaną drogą dojazdową, pełnym dostępem do mediów, bezcenną duszą i historią.

Dom to o wiele więcej niż tylko budynek. Carol Drinkwater

FOTO: Pink Pug Design

Jak przyjechałam na studia do Łodzi praktycznie od razu zakochałam się w architekturze miasta. Nie bez powodu nazywane jest Mia100 Kamienic, bo takich oryginalnych zabudowań jest tu multum. Zachwycają swoimi przepięknymi fasadami z licznymi detalami, ciekawymi podwórkami oraz duchem modernizmu i Art déco. Mieszkania charakteryzują się przestrzennością, wysokimi stropami, dużymi oknami, nierzadko oryginalną sztukaterią, drewnianą podłogą oraz stolarką okienną i drzwiową. Rynek wtórny to nie tylko kamienice. W ogłoszeniach znajdziemy pełne potencjału domy-kostki z czasów PRL, stare budynki, lofty, czy mieszkania w budownictwie wielorodzinnym.

Remont mieszkania z rynku wtórnego to zawsze jest wyzwanie. Nigdy do końca nie wiadomo co kryje się pod boazerią, podłogą, czy zabudową g-k. Dodatkowym sprawdzianem umiejętności projektowych jest konieczność wprowadzenia potrzeb nowych mieszkańców w już istniejącą architektoniczną opowieść. Pierwszym krokiem w procesie projektowym jest przyjrzenie się przestrzeni, stolarce, posadzkom i zachowanym detalom. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - zastana architektura często podpowiada rozwiązania i drogę stylistyczną. Remont wnętrza z rynku wtórnego zaczyna się od usunięcia wielu warstw materiałów po wcześniejszych remontach wykonywanych w niej przez poprzednie lata, po to, aby poznać pierwotną przestrzeń.

FOTO: Pink Pug Design

Kochamy stare elementy we wnętrzach, które stanowią niepowtarzalne detale. Elementy, które oglądamy i staramy się je wykorzystać w nowej przestrzeni to:

  • STOLARKA - drzwiowa i okienna, elementy z pełnego naturalnego drewna jak okiennice, parapety czy listwy przypodłogowe;

  • PODŁOGI - oryginalne parkiety, płytki podłogowe i ścienne, lastryko czy kamienne detal;

  • METALOWE DETALE - stare żeliwne grzejniki, okucia stolarki, balustrady oraz kratki wentylacyjne

  • SZTUKATERIA

  • OGRZEWANIE - stare piece i kominki

  • MEBLE

  • SZTUKA

Na koniec warto wspomnieć, że każdy dobrze przeprowadzony remont wpływa na wartość nieruchomości. Odnowiona przestrzeń potrafi znacząco wpłynąć na atrakcyjność oferty sprzedaży. Zaprojektowana, wyjątkowa przestrzeń w momencie sprzedaży lub wynajmu zawsze przyciąga wzrok oraz klientów poszukujących wnętrz klimatycznych i komfortowych.

  • Zdjęcie autora: Joanna Pytlewska-Bil
    Joanna Pytlewska-Bil

Zaktualizowano: 13 gru 2022

Miałam przyjemność na początku roku odwiedzić Gruzję. Kraj zrobił na mnie ogromne wrażenie, przede wszystkim kulturowo i gastronomicznie. Feria kolorów i smaków okraszona niesamowitą pokorą dla tradycji. A pod względem architektury? Budownictwo zaskoczyło mnie jeszcze bardziej i myślę, że to co zobaczyłam w żadnym innym miejscu na świecie nie miałoby racji bytu. Jednym zdaniem: było tak brzydko, że aż ładnie :P Mix wszystkiego, co można zrobić w architekturze, na każdym kroku zamiłowanie do szkła i obłych kształtów, betonoza, a to wszystko na tle zabytków klasy Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej. Ryszard Kapuściński

FOTO: Pink Pug Design

Gruzję trudno zrozumieć bez choćby ramowego poznania Kościoła Gruzińskiego. Gruziński Kościół Prawosławny, oficjalnie nazywany Gruzińskim Kościołem Prawosławnym i Apostolskim jest jednym z najstarszych Kościołów chrześcijańskich na świecie. Został założony w I wieku n.e. przez apostoła Andrzeja, stanowiącego pierwszą główną rolę religii Gruzji. Jakie są pozostałe? O nich raczej nie usłyszymy w polskiej szkole. Drugą ważną rolę odegrała św. Nino, którą Gruzini nazywają chrzcicielką Gruzji, ponieważ dzięki niej w IV w. ochrzczono wschodnią część kraju, określaną wówczas królestwem Kartlii. Trzecia rola przypadła Trzynastu Ojcom Syryjskim, mnichom z VI wieku, którzy nauczali i sprowadzili do kraju kult monastyczny. Wielu podróżników męczy zwiedzanie wszystkich kamiennych cerkwi, katedr i klasztorów. Sama przyznam się, że miałam kryzys po kolejnej z rzędu świątyni. Z drugiej strony ich architektura nadaje krajobrazom kraju szczególny charakter. Trudno wyobrazić sobie współczesną Gruzję, gdyby ta wieki temu nie przyjęła chrześcijaństwa jako religii państwowej. Wiara wywarła ogromny wpływ nie tylko na wygląd kraju, ale również na inne aspekty życia mieszkańców.

FOTO: Pink Pug Design

Gruzińskie kościoły są charakterystyczne i monumentalne. Stoją na planie krzyża wpisanego w kwadrat, mają trzy lub cztery absydy oraz kopułę nad skrzyżowaniem naw. W pierwszych stuleciach powstawały typowe konstrukcje bazylikowe, a potem rozwinął się niepowtarzalny styl kopułowo-krzyżowy. Zatem wiadomo już, że architektury sakralnej jest w Gruzji dużo. Kilka obiektów jest bezcennych i wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. A wiecie, że dołączenie do tego zacnego grona zabytków nie jest na stałe? Tak, można zostać usunięty z listy! Jeśli renowacja zabytku zostanie przeprowadzona w sposób mocno naruszający jego historię. Tak się stało z bezcenną Katedrą Bagrati w Kutaisi (pierwsze dwa zdjęcia u góry). Symbol gruzińskiej państwowości położony na szczycie wzniesienia nad brzegiem rzeki Rioni w 1994 roku został wpisany na prestiżową listę. W 2008 roku rozpoczęto rekonstrukcję budowli wbrew opinii UNESCO, która apelowała, by "nie naruszać historycznej autentyczności katedry i pozostawić ją w stanie niezmienionym jako ruinę". Prace budowlane spowodowały, że w 2010 roku UNESCO umieściło Bagrati na Liście Dziedzictwa Zagrożonego, a w rezultacie ukończonych w 2012 roku prac rekonstrukcyjnych, 10 lipca 2017 roku katedra została usunięta z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO.

W Gruzji zachowało się kilka bezcennych zabytków skalnej architektury - skalne miasta. Jednym z najciekawszych jest Upliscyche (czeka na wpisanie na listę UNESCO, jest rozpatrywane przez gremium). Starożytna osada zbudowana została na lewym, wysokim i skalistym brzegu głównej rzeki kraju - Kury. Powstanie zabudowań datuje się od V wieku p.n.e do póżnego średniowiecza. Zabudowania są mieszanką unikatowych stylów Iranu i Anatolii oraz architektury pogańskiej i chrześcijańskiej. Można zobaczyć tu przedchrześcijańskie pozostałości pieczar mieszkalnych i świątyń. Do miasta prowadzi sekretny tunel, którym mieszkańcy w czasie najazdów mogli ewakuować się nad rzekę.

FOTO: Pink Pug Design

Na koniec tytułowy "gruziński mix" czyli stolica kraju - Tibilisi. Miasto architektonicznych kontrastów urzekające ściśniętą w wąskiej dolinie starówką z ażurowymi balkonami w wiekowych domach, świątyniami najważniejszych religii świata, łaźniami, współczesnymi szklanymi domami i górującą nad wszystkim cytadelą. Gruzja zawsze stała okrakiem pomiędzy Europą i Azją. Tibilisi pomimo swoich sporych rozmiarów, zachowało swojskiego i małomiasteczkowego ducha. Ma w sobie dużo Starego Kontynentu, bo chociażby podwórka przypominają te włoskie z wewnętrznymi dziedzińcami, na których toczy się niespieszne życie mieszkańców. Ażurowe balkony przywołały we mnie wspomnienia z uliczek Malty, ale zapuszczając się w zaułki starówki, można poczuć klimat dalekiego wschodu. No i oczywiście okrasić to trzeba współczesnymi budowlami zakochanymi w szkle, metalu i betonie. Po dojściu do władzy Micheil Saakaszwili rozpoczął program modernizacji kraju. Jednym z punktów jego ambitnych planów są inwestycje budowlane. I tu świetnym przykładem jest futurystycznie wyglądający Most Pokoju z 2010 roku. Prześmiewczo nazywany przez mieszkańców "podpaska" budzi spore kontrowersje. Zarzucano konstrukcji, że jej kształt nie pasuje do historycznej zabudowy miasta i wygląda kiczowato. Na przedmieściach miasta zaś królują betonowe, socrealistyczne osiedla, które im dalej od centrum zamieniają się w skromne pozbijane z dostępnych materiałów chatki. Bez nich obraz stolicy Gruzji byłby nie pełny. Gruzini uwielbiają wszelkiego rodzaju lampki i reflektory, dlatego Tibilisi robi niesamowite wrażenie nocą. Kontrasty się rozmywają a stolica zachwyca.

FOTO: Pink Pug Design

Kto domu nie budował, temu wydaje się, że ściany same z ziemi wyrosły. przysłowie gruzińskie

Władze Gruzji świadomie traktują architekturę jako narzędzie propagandowe. Kolejnymi inwestycjami publicznymi chwalą się rządowe strony. Kraj stał się miejscem, w którym ze starymi budowlami sąsiadują ikoniczne współczesne zabudowy. Sąsiedztwo to jest często trudne, a nowe twory nie wpisują się do otoczenia, bo równie dobrze mogłyby powstać w jakimkolwiek innym współczesnym mieście. Także dlatego Gruzja jest dla mnie tak fascynującym miejscem, gdzie w miastach stara architektura mixuje się ze współczesną.

FOTO: Pink Pug Design

  • Zdjęcie autora: Joanna Pytlewska-Bil
    Joanna Pytlewska-Bil

Zaktualizowano: 13 gru 2022

Lwów to dziś główne miasto Ukrainy Zachodniej. Uznawane za najpiękniejszą metropolię tego kraju. Swoją architekturą i specyficzną atmosferą przyciąga tłumy turystów. Przez długie stulecia był polskim miastem, dlatego nie brakuje w nim rodzimych akcentów. Poza nimi w zabytkowych budynkach i wąskich uliczkach widoczne są także inne ślady historii. Zachwycające zabudowania, niesamowite parki, gościnni ludzie i pyszna kuchnia... to tylko niektóre z atrakcji, które czekają w tym mieście.

„Uwielbiam poczucie bycia anonimowym w mieście, w którym nigdy wcześniej nie byłem.” Bill Bryson

Foto: Pink Pug Design

We Lwowie znajduje się ponad 50% ukraińskich zabytków. To idealne miejsce dla miłośników architektury, a kierunek nie rujnuje portfela i idealnie nadaje się na city break. Serce miasta wpisane jest od 1988 roku na listę światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO. Posiada przepiękne kamienice, które zachwycają zarówno wspaniałą architektura, jak i długą historią. Mnie najbardziej zachwyciła kamienica nr 4 zwana czarną. Jej kolor pochodzi z przyciemnianego piaskowca, z którego zrobiona jest fasada. Front ozdobiony jest bogatą rustyką zwaną diamentową oraz kilkoma płaskorzeźbami. Całość wykańcza rzeźbiona attyka. Kolejne budynki również zachwycają. Widoczne są tu wpływy różnych kultur, które w połączeniu tworzą niepowtarzalną całość. Wprawne oko zauważy inspiracje architekturą m.in. Włoch, Niemiec, a także krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

O Lwowie mówiło się, że to „wesołe miasto”. I to jest prawda, aż do czasu wojny panowała tam otwartość i wesołość. Ludzie byli życzliwi; cudowne pomieszanie: Polacy, Ukraińcy, Żydzi. To była Europa, tyle że Wschodnia, ale o wiele cieplejsza i bardziej ludzka. Bogusław Schaeffer

Foto: Pink Pug Design

Miasto świetnie zwiedza się na pieszo, co pozwala dostrzec wiele przepięknych detali architektonicznych. Ja z Rynku udałam się pod eklektyczny budynek Teatru Wielkiego Opery i Baletu. To niekwestionowany symbol Lwowa. Budowla jest przykładem wybitnego dzieła architektury, jej wystrój dowodzi, że nie szczędzono środków, aby nadać mu światowy styl. Kolejny mój przystanek w trakcie spaceru po mieście, to XIX wieczny gmach Pałacu Potockich oraz mieszczące się na jego tyłach Muzeum Sztuki Modernizmu. Neorenesansowy budynek pałacowy projektu Ludwika d'Auvergne'a Juliana Cybulskiego stanowił zimową rezydencję hrabiego Romana Potockiego. To tu wydawano wystawne bale i przyjęcia, a także prowadzono polityczne rozmowy. Obecnie jest lwowską rezydencją prezydenta Ukrainy. Lwowska Galeria Sztuki uruchomiała w 2021 roku filię - Muzeum Modernizmu. Ma ono siedzibę w budynku dawnego Muzeum Starodruków przy pałacu Potockich. Miejsce eksponuje sztukę lwowską od wczesnego modernizmu do późnego strukturalizmu. W siedmiu salach zgromadzonych zostało 183 dzieła, z czego 70% nie było nigdy wcześniej udostępniane publiczności.

Foto: Pink Pug Design

Największa jednak galeria sztuki we Lwowie znajduje się "pod chmurką". Jest nią malowniczo położony Cmentarz Łyczakowski. Stanowi on miejsce spoczynku wielu wybitnych obywateli Polski i Ukrainy, ludzi kultury, sztuki, polityki i nauki. Nekropolia jest jednym z najsłynniejszych zabytków miasta ze względu na pochowane osobistości,jak również na wysoką wartość artystyczną tamtejszych nagrobków.

O zabytkach miasta można pisać bez końca. Ja chcę Wam jeszcze wspomnieć o wyjątkowym miejscu użyteczności publicznej - Dworcu Głównym. Wyjątkowy budynek powstał w latach 1901-1903 i ma on neorenesansowy charakter z secesyjnymi elementami. To nie tylko miejsce, z którego można dotrzeć do rozmaitych miast i krajów. To także przestrzeń poczekalni, kas czy restauracji zachwycająca niesamowitą architekturą. Wchodząc tam warto przyjrzeć się rzeźbom i detalom, ciekawym żyrandolom i eleganckim zasłonom w monumentalnych oknach. Ale to jeszcze nie wszystko! Koniecznie udajcie się na perony by zobaczyć hale ze stali i szkła. Metalowe przęsła sprawiają wrażenie niezwykle lekkich i pełnych elegancji. Obiekt ten uważany jest za najlepszą konstrukcję inżynierską secesji lwowskiej.

Foto: Pink Pug Design

Polecam wszystkim wyprawę do Lwowa, do świata wykwintnych wnętrz, nowoczesnych i historycznych przestrzeni, które inspirują. To wielokulturowe miasto, które na każdym kroku zachwyca i zaskakuje.

Bo gdzie jeszcze ludziom tak dobrze, jak tu? Tylko we Lwowie! Gdzie pieśnią cię budzą i tulą do snu? Tylko we Lwowie! Emanuel Schlechter
bottom of page